Niestety podczas łapanek trafiają się koty oswojone, które lgną do człowieka. Prawdopodobnie kiedyś miały dom, ale ktoś je wyrzucił, zostawił… Udaje im się jakoś przetrwać dzięki ludziom, którzy je dokarmiają.

Tak było w przypadku Śnieżki. Złapana na sterylizację w zaawansowanej ciąży. Po zabiegu doszła do siebie, ale co dalej? Młoda, ma około 1- 1,5 roku, bardzo kontaktowa i proludzka koteczka. W miejscu, w którym do tej pory pomieszkiwała nie było bezpiecznie.
Blok sąsiaduje z ruchliwą ulicą. Może ktoś chciałby pomóc i dać koteczce lepsze życie?
Pomimo, że  na naszej kociarni panuje tłok, postanowiliśmy jej dać czas. Mieliśmy nadzieję, że taka piekna i grzeczna koteczka szybko znajdzie dom. Miesiące jednak mijały a o Śnieżkę nikt nie pytał.

Po długim czekaniu, zupełnie niespodziewanie, w niedzielę 11 listopada do swojego domu w Piekarach Śl. pojechała Śnieżka.

Pewna Pani przyjechała odwiedzić kociarnię, głównym zamiarem było poznanie Mieszka. W trakcie rozmów z wolontariuszką powiedziała o swoich obawach związanych z wirusem FIV, i tak stanęło na adopcji innego kotka. A w zasadzie kotki, prawie białej kotki Śnieżki❄️🐾 I tym sposobem Śnieżka grzeje się już w swoim domku!

Z relacji Pani Asi wynika, że poczuła się jak u siebie, a trójka rezydentów przyjęła ją do swojego grona. Bardzo nas cieszy ta adopcja, bo Śnieżka pomimo, że bardzo ładna i grzeczna nikogo wcześniej nie zainteresowała. 

Bardzo dziękujemy Kasi i Przemkowi, którzy opiekowali się Śnieżką wirtualnie.