Odeszła Pomyłka 🙁 Wiedzieliśmy, że nerki są w coraz gorszym stanie, ale nasza zezulka jakoś dawała radę. Ostatnie dni jednak były kiepskie. Mało jadła a kroplówki i leki już nie pomagały. Musieliśmy podjąć strasznie trudną decyzje o eutanazji 🙁
Bardzo dziękujemy opiekunom wirtualnym – Ewie i Adamowi za wsparcie, którym otoczyli Pomyłkę!

płeć: kotka
data ur.: 2006 r.
rasa: europejski
miasto: Bytom
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
data przyjęcia: 07.10.2012r.

Tak zaczęła się historia Pomyłki.

Para kotów – Zamiennik i Pomyłka (długo wodziły wolontariuszki za nos, stąd imiona) – opiekowała się dwoma miotami. Kocurek – Zamiennik, znosił do piwnicy, w której uwięzione były starsze kocięta, to co udało mu się znaleźć. Tylko dzięki temu udało im się tak długo przeżyć. Maluchy mogły mieć wtedy około 6 mcy – zwane roboczo Zarazkami – Zizu, Anton, Adelka i Zosia .

Kotka – Pomyłka, opiekowała się natomiast maluchami, wówczas mniej więcej trzytygodniowymi. Kociaki dostały imiona: Kokotka, Soda, Żeż i Wowik.

Jedyne co byliśmy w stanie z wrażenie powiedzieć to: ożeżkurkawodna!

Kondycja maluchów była kiepska. Futerka przerzedzone, pozlepiane, zapchlone i zarobaczone, oczy nie przywykły do światła: jedynym jego źródłem była szczelina pod schodami nad piwnicą.

Nie było nam łatwo z tym wszystkim się uporać, ale wyłapaliśmy całą kocią rodzinkę.

Już wtedy mieliśmy poważne wątpliwości, czy wypuścić kotkę na to podwórko. Zostawiając Pomyłkę u nas, musielibyśmy zostawić tam samego Zamiennika.  Rozdzielić ich nie mieliśmy sumienia. Wypuściliśmy oboje po zabiegach sterylizacji/kastracji.

Rok później z podwórka zniknął Zamiennik i już się nie pojawił. 

Pomyłka została sama. Systematycznie dokarmiana jakoś sobie radziła. Z piwnicy praktycznie nigdy nie wychodziła.

2 pazdziernika 2012 zaczął się jej dramat a właściwie walka o życie.

Schody, pod które wolontariuszka dawał jedzenie Pomyłce, zostały zabite a z zewnątrz zamurowane. Tym samym nie tylko nie było możliwości nakarmienia kotki, ale też i ona sama nie miała żadnego wyjścia z piwnicy. W dodatku okazało się, że jedyna przychylna kotom osoba, która tam mieszka, jest nieobecna.

Koteczka została skazana na powolną śmierć głodową.

Poruszyliśmy wszystkie służby miejskie, administrację, urzędy. Czas uciekał a do piwnicy nikt nie posiadał kluczy. W końcu udało się wolontariuszce pilotującej całą sprawę dotrzeć do robotników, którzy udostępnili jej klucze.

7 pazdziernika 2012r. udało się złapać Pomyłkę. Od tej chwili jest już bezpieczna pod naszą opieką.

Pomyłka nie jest już najmłodsza. W wersji optymistycznej zakładamy, że mogła się urodzić około roku 2006, ale nie wykluczamy, że jest starsza.

Jest kotką bardzo spokojną, ale lękliwą…trudno się jej dziwić. Nie szuka kontaktu z człowiekiem, ale z ogromną ciekawością obserwuje otoczenie. Zachęcona smakołykami typu mięsko podchodzi do ręki i pozwala nawet na drobne pieszczoty np.dotykanie noska.

Marzymy o domu dla tej koteczki. Ona tyle już przeszła w swoim życiu, że najwyższa pora aby spotkało ją coś dobrego ze strony człowieka, żeby miała swój własny, bezpieczny kącik.

Potrzebuje osoby, która zna kocią naturę i zrozumie przez co przeszła ta kotka. Osoby, która wie, że spokojem i cierpliwością można zdobyć zaufanie kota. Pomyłeczka może nigdy nie będzie już kotem kolankowym, ale na pewno odwdzięczy się za opiekę i troskę ze strony człowieka. Na to zasłużyła po stokroć.