Dzisiaj kolejny słodko-gorzki post.
Słodko, bo Kustosz od 2-go sierpnia jest już w swoim domu. Zamieszkał z rocznym Hipisem, Natalią i Michałem. Jak widzicie młody garnie się do dużego i jest bardzo ciekawski. Zgodnie z ustaleniami Natalia i Michał osiatkowali okna z Osiatkowania balkonów i podpisali umowę adopcyjną.
Czemu gorzki? Bo ciągle są ludzie, którzy boją się adoptować kota z fundacji. Bo ankieta, bo rozmowy, bo siatkowanie balkonu, bo umowa.
Kochani, podkreślamy to w rozmowach z Wami i wiadomościach, które wymieniamy. Siatki i zabezpieczenia nie są dla nas. Umowy nie są dla nas. Wizyty i ankiety przedadopcyjne też nie są dla nas.
Wszystko co robimy w ramach MiauKota, wszystko czego wymagamy od adoptujących jest dla dobra KOTÓW. Po podpisaniu umowy nie odcinamy się od nowej kociej rodziny, chcemy być z Wami w kontakcie, a jeśli zajdzie potrzeba, pomożemy w kocim kryzysie. Nie bójcie się rozmawiać, pytać, chętnie rozwiejemy wasze wątpliwości.