Pysię trafiła do nas po śmierci swojej opiekunki razem z jednookim Filipkiem. Mieliśmy nadzieję, że tak cudowne koty, z tak smutną przeszłością szybko zdobędą czyjeś serce. Nikt jednak nie pytał o nie.

Opiekunka Pysi i Filipka umarła, dlatego trafiły do nas. W chwili gdy otoczyła je opieką i dała dom oba koteczki były już po przejściach. Pysia ma co najmniej 15 lat i kilka nieudanych adopcji za sobą. Nie znamy szczegółów. Wiemy, że ostatnia opiekunka zadbała o jej leczenie. Koteczka przeszła aż trzy operacje. Usunięcia listw mlecznych i guzka w okolicy pachy. Obecnie ma problemy z trzustką. Zdiagnozowano u niej przewlekłą niewydolność trzustki. Cały czas popytu u nas robimy wszystko, aby jej stan był stabilny. Jest na specjalistycznej diecie oraz lekach wspomagających pracę trzustki. Niestety doszła jeszcze jedna “niedogodność”…Pysia niedowidzi. Powoduje to, że koteczka czuje się bardzo niepewnie na kociarni, gdzie jest nadmiar kociego towarzystwa. Ona lubi inne koty, ale potrzebuje stabilizacji i spokoju. Ma apetyt, ale lubi jeść powolutku i bez pośpiechu. Jest cudna, ufna, kocha ludzi. Czy ktoś odwzajemni tę miłość? Da jej ciepły kącik na starość? Może nie przeżyjcie wspólnie już wielu lat. Może to będą tylko miesiące, ale to będzie dla niej najważniejszy czas. Przecież nikt nie jest za stary na marzenia! Na marzenia o domu i kochającym człowieku.

Z naszej strony zapewniamy dożywotnie wsparcie dla Pysi w postaci karmy, leków oraz opieki weterynaryjnej. Najlepiej, aby mogła kontynuować leczenie u naszych lekarzy. Zakładamy również fundusz dla Pysi, bo dieta, leki, badania kosztują a jest to wydatek dożywotni. Serdecznie zachęcamy Was do wsparcia tej dzielnej, ale bardzo smutnej starowinki.

Wsparcie dla Pysi można przekazywać na nasze konto z dopiskiem “fundusz dla Pysi” .

Link do zbiórki na Facebooku.