Historie Kisiela i jego towarzyszek poznaliśmy w 2015r. Zaczęło się tutaj.  
Tak to jest, że ludzkie historie przeplatają się często z kocimi i nawet, kiedy ktoś próbuje jakoś to ogarnąć, to może wyjść różnie. Koty trzeba było ogarnąć, zrobić przegląd, odpchlić, odrobaczyć, wysterylizować. Tak trafiły do naszej lecznicy. Niestety chętnych na nie było i musieliśmy je zabrać do siebie. Jak już wiemy o jakimś kocim nieszczęściu nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie => https://www.facebook.com/MiauKot/posts/857247080995383 To wszystko miało miejsce 3 lata temu i z całej rodzinki bez domu został tylko Kisielek. Wreszcie do niego uśmiechnęło się szczęście!!!

Kisiel ma swój dom i swoich Dużych I nawet ma swoją koleżankę – Igraszkę A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to wielka miłość  Bardzo sie cieszymy z tej adopcji, bo ten niepozorny, bury kocurek nigdy nie wzbudził zainteresowania. Ktoś jednak docenił jego wspaniały charakter i jak widać to procentuje
Jego dalsze losy będziecie mogli śledzić na profilu jego opiekunki Kocia Ciocia. Zachęcamy do polubienia, żeby nie przegapić żadnych nowych wieści
Bardzo dziękujemy Maryla za opiekę wirtualną, którą cały czas wspierała Kisiela A Magdalena życzymy samych radosnych chwil z cudownym dwupakiem

 

W tymi miejscu chcieliśmy napisać, że takie happy endy możliwe są dzięki wsparciu wielu ludzi, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny. Nie udało by się to bez tych, którzy wspierają nasze działania finansowo i rzeczowo. Nie udało bys się bez naszych cudownych wolontariuszy, którzy każdy dzień poświęcają opiece nad kotami i robią wszystko, żeby miały chociaż namiastkę domu

Pamiętajcie o tym, że Wasze wsparcie, to bardzo wymierna pomoc.
DZIEKUJEMY