Boluś umarł 😰
Był z nami 2 lata, ale znaliśmy go o wiele dłużej. 
Ostatni czas dla Bolusia był bardzo ciężki. Na jego szyi urósł guz. Ciężko mu sie oddychało i był bardzo blady. Pomimo tego, że Boluś miał chore serduszko, zdecydowaliśmy sie na operację. Operacja sie udała, Boluś się wybudził, rana zaczęła się ładnie goić, zaczął jeść z apetytem…i nagle po miesiącu wszystkie objawy wróciły Badanie pokazało, że jest nowy guz Została zaatakowana tarczyca. Guz uciskał tchawicę i naczynia krwionośne. Razem z lekarzami podjęliśmy decyzję o eutanazji
Bolusiu, tak strasznie nam przykro 😰😰😰

Ogromne podziękowania dla Magdaleny, która wirtualnie opiekowała sie Bolusiem. 


płeć: kocur
data ur.: 05.2010 r.
rasa: europejska
miasto: Bytom
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
data przyjęcia: 10.12.2017 r.


Boluś do grudnia 2017  roku był kotem wolno żyjącym. Razem z Zochą (też do adopcji) mieszkał w pustostanie w centrum miasta. Koty cały czas trzymały się razem i dodawały sobie otuchy w trudnych realiach życia miejskiego. Bolus i Zocha, zostały już dawno przez nas wykastrowane. Systematycznie dokarmiane przez karmicielkę jakoś sobie radziły. Niestety przyszedł moment, kiedy ich dom został przeznaczony do rozbiórki. Jedyne miejsce, w którym mogły się bezpiecznie schronić. Długo zastanawialiśmy się co zrobić z nim, jak im pomóc i zapewnić bezpieczeństwo. Nikt nie chciał im pomóc, a termin rozbiórki był coraz bliżej. Bardzo baliśmy się, że kotom coś się stanie i nie chcieiliśmy, żeby po takim czasie wspólnego życia, ktoś tę parę rozdzielił…bo nie rozdziela się przyjaciół.

 

Nie mieliśmy innego wyjścia jak je wyłapać i umieścić w naszej kociarni.
Teraz szukamy dla tej dwójki przyjaciół spokojnego, cierpliwego domu. Osoby, która zrozumie, że przeszłość tych kotów być może nigdy nie pozwoli im na otwarty kontakt  z człowiekiem, że nie będą przychodziły na kolana, nie będą się dopraszały pieszczot… Na pewno jednak będą wdzięczne za bezpieczny, ciepły kącik i pełną miseczkę.

Podobno  miłość czyni cuda, może i w tym przypadku zdarzy się cud…

 

Boluś i Zocha z czasów tułaczki.



Opiekun wirtualny: Magdalena – bardzo dziękujemy!